My oszukać się nie damy, my wszystko sprawdzimy sami.
Taką to dewizą kierują się nasze dzielne starszaki.
Nawet w dobie supermarketów,
w których mamy nagromadzenie wszelakich towarów
nasze zuchy wiedzą, że najsmaczniejszy chlebek to tylko
prosto z piekarni, a mleczko czy serek kupimy w mleczarni.
Jednak nie tylko to stanowiło przedmiot naszych zajęć.
Starszaki postawiły sobie pewien poważny problem badawczy – czy ciężar jest zawsze uzależniony od wielkości?
Najpierw spróbowaliśmy to oszacować „na oko” bez dotykania kierując się tylko tym, co widzimy.
Później jednak doszliśmy do wniosku, że to nasze szacowanie
nie jest zbyt precyzyjne i postanowiliśmy zważyć wszystkie przyniesione towary. Jak widzicie, było ich sporo.
Po odkryciu, który z towarów był najcięższy,
a który najlżejszy okazało się, ze w przypadku naszych zakupów waga nie była uzależniona od wielkości.
Jednak jak przystało na prawdziwych odkrywców postanowiliśmy podjąć jeszcze jedną próbę i sami się zważyliśmy.
Okazało się, że w naszym przypadku rzeczywiście najwyższy okazał się zarazem najcięższy,
a najmniejsza i najdrobniejsza okazała się najlżejsza.
Dzięki przeprowadzeniu udanych eksperymentów udało nam się ustalić, że wielkość nie zawsze idzie w parze z ciężarem.
Opracowała Katarzyna Waliczek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz