Naszym starszakom towarzyszy ciągły głód wiedzy.
Jak najlepiej się uczyć? Oczywiście przez działanie.
Dlatego postanowiliśmy zmierzyć wszystko,
co tylko było w naszym zasięgu… ale po kolei.
Najpierw postanowiliśmy „na oko” oszacować,
kto w naszej grupie jest najwyższy, a kto najniższy.
Mając swoje typy postanowiliśmy to sprawdzić.
Nasze domysły się potwierdziły
Potem przyszedł czas na nasz dywan i okazało się,
że mamy głowy pełne pomysłów,
w jaki sposób możemy go zmierzyć.
Sprawdziliśmy mierząc stopami i okazało się,
że każdemu z nas wyszedł inny wynik.
Nasi naukowcy niezrażeni tym faktem samodzielnie
znaleźli odpowiedź na ten problem.
Stało się tak, gdyż nasze stopy różniły się wielkością.
Zastanawialiśmy się także nad dokładnością takiego pomiaru.
Kolejnym krokiem było mierzenie książek,
puzzli oraz pudełek z grami.
Ciekawość starszaków sięgała jednak dużo dalej.
Postanowiliśmy zmierzyć ilość płynów w różnych naczyniach. Porównaliśmy objętość i tu również mali naukowcy
okazali się bezbłędni – doskonale wiedzieli,
że kształt i wielkość naczynia tylko
optycznie zmienia ilość cieczy.
Opracowała Katarzyna Waliczek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz